Jako wstęp napiszę, że nie wiem czy śmiać się czy płakać z powodu zajścia jakie mnie spotkało w piątek 10.05.2012 około godziny 7-mej rano w samym centrum miasta, na ul. Piłsudskiego na przejściu dla pieszych przy wjeździe na Plac Wolności.

Zostałem napadnięty we własnym samochodzie przez kierowcę samochodu dostawczego marki IVECO na zielonogórskich rejestracjach ZGL 13...

Pokrótce opiszę co zaszło aby inni stargardzcy kierowcy wystrzegali się frustrata za kierownicą. Mi się jakoś udało wyjść z tego bez szwanku na ciele choć trauma pozostanie chyba na długo.

Jechałem sobie ul. Piłsudskiego w stronę centrum. Nie za szybko tak coś koło 50 km/h czyli tak jak to powinno się jeździć. We wstecznym lusterku zauważyłem, że dogonił mnie dostawczy samochód i jak to mówią wsiadł mi na ogon. Ale niemal dosłownie bo odległość między nami nie była bezpieczna, jakieś max 3m. Zaczął stosować tzw. presing starając się zepchnąć mnie z drogi albo zmusić do szybszej jazdy. Postanowiłem jednak nie ulegać i po prostu jechać, no bo niby co miałem zrobić, zjechać na chodnik i przepuścić? Mój brak reakcji na jego wymuszenia spowodował dalszą eskalację. Zaczął pozorować próbę wyprzedzania mnie a że nie było miejsca więc zjechał niemalże na chodnik. Ja postanowiłem jechać nadal swoje i nie dać się zastraszyć. To musiało wywołać jakiś wstrząs u furiata-kierowcy bo zaczął na mnie trąbić. Przypomnę, że do tej pory nadal jechałem swoje czyli 50 km/h w linii prostej. Troszeczkę mnie to zaskoczyło bo to w końcu centrum miasta i raczej nikt o zdrowych zmysłach tu nie trąbi bez potrzeby. Zdjąłem nogę z gazu, samochód zwolnił. I to był gwóźdź do trumny (o mało co mojej :-) ). Droga zrobiła się szersza bo minęliśmy właśnie postój taxi. Zostałem wyprzedzony. Frustrat po wyprzedzeniu mnie zatrzymał samochód na pasach. Ja też zatrzymałem się aby nie przejechać osób przechodzących przez jezdnię. Wtedy stało się najgorsze. "Kierowca" dostawczaka wysiadł ze swego pojazdu i skierował się w moją stronę wykrzykując jakieś obelgi. Kopniakiem próbował zniszczyć mi lusterko boczne ale się tylko wygięło nie doznając większego uszczerbku. UWAGA będzie teraz lokowanie produktu. Lusterko było montowane na samochodzie FIAT - solidna firma :-). Następnie otworzył drzwi od pasażera wsunął się do środka mego pojazdu - tak mniej więcej połowę swego tułowia - i zaczął wymachiwać przed moim nosem rękami. Krzyczał coś tam a jedyne co zrozumiałem to, że on wiezie towar a ja mu utrudniam jego misję. Trwało to z 20 sekund i zanim ochłonąłem już go nie było. Hura żyję - pomyślałem. Ciekawe co by było jak by miał nóż lub coś więcej, oj chyba bym se nie pożył już.

Jaki z tego morał? Jeszcze nie wiem bo nadal ręce mi się trzęsą jak o tym pomyśle.
Może uszedłem z życiem?
Jedno jest pewne: widzisz białe duże IVECO z Zielonej Góry - zjedź na chodnik jak chcesz żyć!!!!

ja bym zgłosiła to na Policję. Napewno to ktoś widział a może nawet na monitoringu zapisało się to zdarzenie. ale napewno bym tego tak nie zostawiła...

goleniowa,kolego goleniowa, wyjscie miales trzeba bylo wysiąsc do tegoż kierowcy i go znokautowac,ja by to zrobil!!! i to z chęcią hehe

Tablice ZGL to zachodniopomorskie Goleniów :)

zgl to nie sa tablice z zielonej gory

Skad Ty Zieloną Góre wytrzasnales?! ZGL to rejestracja powiatu goleniowskiego,ścislej GOleniów. Dla Twojej informacji Zielona Góra ma rejestracje FZA

ZGL to Goleniow

No nie wiem co we mnie wstąpiło z tą Zieloną Górą.
Chyba jeszcze w szoku byłem jak tego posta pisałem. Dziękuję za sprostowania (masowe) :-).

nie opowiadaj historii z mchu i paproci clowieku gdyby takie zdarzenie mialo miejsce zglosilbys na pałach napad tym bardziej ze miales jego nr rej. fajna bajka ale poczekaj do 19

no tez sie dziwie ze zgłoszenia nie zrobiłes

jeżeli prawdę piszesz to w "twoim " miejscu powinien sięgnąć tzn dać obraz monitoring, możesz jeszcze zdążyć i oskarżyć kmiotka o napaść.

jest monitoring+numery tablicy i masz goscia.

Wiem, że mogę uziemić gościa. Jak bym się postarał i deko zasymulował to i za kraty by poszedł za czynną napaść.
Ale w sumie to nic mi się nie stało oprócz uszczerbku na psychice :-).
Żal mi durnia, i jego rodziny. Głupi jest może kiedyś trafi na swego co mu mordę obije bez pardonu.

No szkoda,ze Cie nie pobił to wtedy mialbys powod:)

To był dowcip ??

dowcip,bo czy tylko zglasza sie wtedy jak sie dostanie po mordzie?

zal facet temat wymyslil

No ja umarłam ze śmiechu:):) Może Ty kolego nie jesteś rajdowcem, ale pisanie masz obłędne:) Nawet takie zdarzenie, które większość z nas opisałaby jak skandal czy tragedię, to opisałeś w taki sposób, że tzw "beka". No naprawdę ubawiłeś mnie do łez.. Swoją drogą też trafiłam na furiata kierowcę ale kobietę - bo nie mogła wyjechać z parkingu tyłem...Eh

powinien ci jeszcze za to nogi z tylka powyrywac!!

znaczy sie sorry, ty jemu powinienes, sorry chlopaki ale wlasnie z imprezy wrocilem i zalany jestem w 3 d....

Twoja opowiastka jest jałowa bez cech emocji i towarzyszącej takiemu zdarzeniu traumy.Analizując to co i jak piszesz, z całą stanowczością stwierdzam, że blefujesz, szukasz taniej sensacji. Taka sytuacja a ty nie zgłosiłeś tego policji, przecież jest monitoring miejski. gdyby Ci się cos takiego przytrafiło to sprawca dawno byłby ujęty. Nie wciskaj takiej buby ludziam tutaj.