Rozpoczynam nowy temat - poradnik wrotkarski.
Porady będą oparte na bazie własnego doświadczenia.

Pierwsza porada dla początkujących wrotkarzy:
- nie chcesz się przewracać, ugnij polana i pochyl się do przodu, nie wypinaj tyłka tylko pochyl się :-), im szybciej jedziesz pochylaj się bardziej, sprawdzone w 100% - działa i gwarantuje brak urazów.

Druga porada dla posiadaczy rolek tzw. profesjonalnych czyli carbonowych, twardych butów:
- jeśli nie chcesz mieć otarć i odgnieceń dobrze zawiąż but sznurowadłami, dociąganie klamrą nic nie da, but nie może się "kolebać" na boki bo właśnie to powoduje bolesne odgniecenia, but musi być dopasowany do nogi idealnie i nie może mieć luzów, po przejechaniu kilometra jak noga się ułoży stań i dowąż, ale nie za mocno aby nie tamować krwi.

Trzecia porada dla początkujących:
- Nie kupujcie od razu drogich rolek. Proponuję na początek zwykłe rolki z Tesco, najtańsze jakie się da. Jedyne wymogi to muszą być wygodne, szyna z metalu i kółka "kauczukowe, gumowe, miękkie".

Ilu Polaków tyle poglądów ;)
Uważam, że nie warto kupować najtańszego szajsu na początek bo można się niepotrzebnie zrazić do tego pięknego sportu. Jednocześnie inwestowanie powyżej 600 zł na pierwsze rolki to też chyba przesada. Jak zwykle prawda jest po środku. Gdybym teraz stał przed zakupem pierwszych rolek wybrałbym ponownie fitnesowe Rollerblade ale K2, Powerslade, Roces to też niezły sprzęt.
Ważna i wielokrotnie powtarzana na wielu forach uwaga: naprawdę warto przymierzyć buty przed zakupem!

Napisałem najtańsze, ale spełniające pewne wymogi co oczywiście podbija troszeczkę cenę i nie będą to najtańsze z możliwych, szajsowate za 100 zł. Choć jeśli takie spełnią te wymogi to moim zdaniem wystarczy na początek.

Rolki to uper sport, ale powiedzmy sobie szczerze. Nie każdy nadaje się do niego. Trzeba mieć w sobie odrobinę samozaparcia, odwagi i szczęścia. Kto jeździł i choć raz przyziemił to wie o czym mówię :-).

Porada szesnasta. Rower jest lepszy od wrotek :)

Rower nie jest lepszy od wrotek. Jest inny. I ta inność roweru, ale nie tylko, powoduje że jeździmy na wrotkach, na rowerach, biegamy, gramy w tenisa, pływamy.

Porada siedemnasta. Patrz punkt szesnasty.

Czwarta porada dla wszystkich.
Co prawda sprawa dotyczy rowerka ale jest uniwersalna.
Zakładajcie ludziska kaski!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziś zaliczyłem glebę na rowerku. Glebę, a w zasadzie beton. Gdyby nie kask to być może byśmy się już dziś żegnali na wsze czasy. Walnąłem głową o beton aż huknęło. Kask pęknięty, trzeba szukać nowego. Wstałem i pojechałem dalej. Tylko, że nie pamiętam paru kilometrów z tej jazdy, amnezja. Jak się ocknąłem w rzeczywistym świecie to nie miałem pojęcia gdzie jestem i jak tu dotarłem. Powrót do realnego świata zajął mi jakieś 10 minut. Dziwne uczucie jak z filmu.
Jeszcze raz kaski!!!!!
Od dziś nie gadam z nikim kto nie ma kasku podczas jazdy.