Trzy dni temu wychodziłem z ZUS-u i doznałem urazu ciała.Po zejściu ze schodów wpadłem w pułapkę tj.wgłębienie studzienki kanalizacyjnej..Dawno temu wylano tam asfalt lecz do dzisiaj ne podniesiono klapy studzienki.Mam 70 lat,jestem otyły i po upadku nie mogłem wstać o własnych siłach.Upadłem na prawy bok i doznałem zwichnęcia nogi,urazu łokcia i zbicia barku.Upadając na bok nie miałem możliwości asekuracji rękoma..Mam do dzisiaj obrzęk całej stopy, mocne zasinienie,a przede wszystkim jestem cały obolały i nie mogę chodzić.Po kilku godzinach dowiedziałem się,że na Os.Zachód tego samego dna zmarł człowiek,który w wyniku upadku na plecy,uderzył głową o asfalt.Wówczas dotarło do mnie,że miałem szczęście upadającna bark.CZY NIE MOŻNA PODNIEŚĆ KLAPY PRZY ZUSie GDZIE CODZIENNIE PRZECHODZI B.DUŻO STARYCH LUDZI.

Trzeba więcej chodzić i cwiczyć nogi:)

Wychodzisz ze sklepu "Piotr i Paweł"skręcasz wprawo i na wysokości końca sklepu jwst pułapka STOPIEŃ....Wieczorami idąc wzdłuż sklepu chodnik oświetlony światłami ze sklepu.Kończą się szyby i wchodzisz w teren nieoświetlony i nagle nic nie widzisz.Wpadasz w pułapkę i leżysz.

Powyżej, turysta sam doznał wypadku na chodniku gdy wpadł w dziurę i teraz ćwiczy nogi co też poleca innym.

ale ja miałem to samo! wchodzę do kościoła pooglądać sobie średniowieczne freski, a tu jeb! obrączka na palec! do dzisiaj żałuję

ciężko temat ogarnąć jak ktoś kpi z tematu trzeba poprostu drążyć krzywdę do organów odpowiedzialnych za stan powierzchni i tu będą odnośniki TAKICH A TAKICH TEGO I TAMTEGO to jest cała mecyja