admin 2013-04-22 18:58:02 | Moja córka wraz z koleżanką dnia 19.04.2013 r. wybrały się na spacer
nad rzekę, miały ze sobą swoje pieski: 5 miesięcznego szczeniaczka owczarka podhalańskiego i 3 miesięcznego szczeniaka beagle. Po drugiej stronie rowu obok Iny stał dorosły mężczyzna z dwoma pitbullami (lub amstaffami), jeden na smyczy bez kagańca, drugi bez smyczy w czymś co przypominało kaganiec, ten bez smyczy stanął przed rowem obok rzeki Iny i kiedy właściciel coś powiedział pies raptownie ruszył przeskakując pobliski rów i rzucił się na owczarka podhalańskiego. Psy razem wpadły do Iny i pit bull go podtapiał. W trakcie "szarpaniny" psów córka wraz z koleżanką krzyczały do właściciela psa, żeby zabrał swojego agresywnego psa, a ten odpowiedział tylko "A co ja mam zrobić?". Gdyby nie szybka reakcja koleżanki córki szczeniak nie miałby szans na przeżycie, na marginesie córka i jej koleżanka mają tylko 15 lat... Koleżanka córki odciągała groźnego psa za skórzaną obrożę a córka w tym czasie weszła do wody wyciągać swojego szczeniaka, kiedy odciągnęła kawałek dalej ledwo żyjącego podhalana podszedł do swojej właścicielki malutki beagle, którego także próbował atakować groźny pies, ponieważ bardzo wyrywał się koleżance córki. Złapał go łapą, na szczęście miał kaganiec to tylko próbował skrzywdzić beagle, córka złapała szczeniaka za skórę i odciągnęła go na bok, w tym czasie koleżanka córki odciągała pit bulla(amstaffa). Kiedy córka wyczołgała się z mułu ze szczeniakiem, wzięła telefon i zadzwoniła do mnie, po chwili przyszedł sobie spacerkiem spokojny właściciel atakującego psa kiedy koleżanka córki była już na ziemi trzymając jego psa, właściciel chamsko powiedział jej, żeby pomogła przypiąć mu psa do smyczy, po czym jak gdyby nigdy nic odszedł w drugą stronę. Kiedy przyjechałem na miejsce, zastałem córkę i jej koleżankę mokre i całe w błocie aż po szyje, a pies ledwo stał na łapach i leciała mu krew z dziąsła. O zaistniałej sytuacji zawiadomiłem policję, po czym udaliśmy się do weterynarza. Całe zdarzenie miało miejsce na łąkach w okolicy Gospodarskiej, w bok od ulicy Brzozowej. PS. Prosimy o opublikowanie naszej sprawy, ponieważ chcemy przestrzec innych właścicieli psów, i odnaleźć nieodpowiedzialnego człowieka. |
@Anonim 2013-04-22 20:05:04 | Pies to odpowiedzialność. Jeśli ktoś nie potrafi upilnować swojego pupila, to tym bardziej nie powinien taki ćwierćinteligent zakladac rodziny... Bardzo mały i słaby człowiek kupił sobie dwa agresywne psy aby zapewne podbudowac swoje ego, a nie potrafi nad nimi zapanować. Takim ludziom to powinni dać latawiec do ręki a nie psy pokroju pit bull, amstaf..
|
admin 2013-04-22 20:21:30 | Nic dodać, nic ująć.
Osobiście uważam, że zgoda na posiadanie zwierzaka w domu powinna być limitowana. Masz warunki i odpowiednie predyspozycje psychiczne to sobie weź pitbula, a jak jesteś ciepłe kluchy to ratlerek co najwyżej. |
@anonimowy 2013-04-22 21:41:53 | Gdyby to przydarzyło się mnie to dzisiaj ten "pan" wisiał by powieszony za pewną część ciała na jednej z latarni na ulicy Gospodarskiej.Sam posiadam małego psa,którego pilnuje żeby nawet nie zaczepił przechodnia gdy idziemy ulicą.A tu widać "pan" i władca, z umysłem ćwierć inteligenta ( chyba za wysoko oceniłem ).
|
@anonimowy 2013-04-22 23:35:52 | Psy agresywne powinny byc tylko na smyczy i w kagancu, bo nie wiadomo co mu strzeli w łepetyne, ale wg. kodeksu odpowiada własciciel.
|
@anonimowy 2013-04-23 12:00:06 | Praktycznie codziennie po ulicy Sadowej pod lasem biegają psy ,owczarki ,buldogi bez kagańców i straszą spacerowiczów i wędkarzy .Na zwróconą uwagę właściciele się buntują że to bardzo spokojne zwierzęta i mogą tak chodzić . Czemu Straż Miejska nie zrobi z tym porządku ,mały mandacik na pewno by pomógł i ludzie by byli bezpieczniejsi
|
@J 2013-04-23 14:05:54 | nie wiem czemu straż miejska nie robi z tym porządku,czyli nie zajmuje się takim wolno biegającymi dużymi psami .Moja teściowa miała starego kundelka nie dużego ,zawsze od lat chodziła z nim na zakupy przywiązywała pod sklepem .Nie wiem komu to zagrażało ,bo pies łagodny ,ale straż miejska odwiązała psa zawiozła do schroniska.Pies zarejestrowany wiec wiedzieli do kogo należy ,ale dopiero kiedy sami zadzwonili do schroniska dowiedzieli się gdzie jest pies.To śnmieszne że takimi sprawami zajmuje się Straż a groźne psy ganiają bez nadzoru
|
@anonimowy 2013-04-23 17:41:42 | Gdzie jest STRAŻ MIEJSKA !!!!!
|
@anonimowy 2013-04-24 08:25:52 | Straż miejska chyba boi się tych psów i ich trzepniętych właścicieli.
|
@anonimowy 2013-04-24 18:36:17 | te psy są szczególnie niebezpieczne dla dzieci! Prowadzanie takich bez kagańca to dla mnie 100 razy gorsze niż jazda autem po pijaku. Właściciel "myśli" że pies nikogo nie zaatakuje i jest spokojny. Ale w razie co to właściciel dostanie jakiś śmieszny wyrok w zawieszeniu, a małe dziecko zaatakowane przez taką bestie może odczuwać dolegliwości przez resztę życia.
|
• napisz do nas! • praca w SPI |
• Dodaj swoją firmę do katalogu | • Dobry wzór 2010 - Interaktywny Plan Cmentarza | Współpracujemy z: Kruszywa Stargard |
• Polityka prywatności | • roboty ziemne • wyburzenia |