fot. fot. shutterstock.com

fot. shutterstock.com

Sytuacja w Stargardzie jest w pewien sposób wyjątkowa, jeśli chodzi o sport drużynowy. W większości polskich miast dominującymi klubami są te piłki nożnej. Zespół Błękitnych został założony w 1945 roku, ale grywał w niższych ligach. Koszykarska Spójnia Stargard powstała kilka lat później, ale w odróżnieniu od Błękitnych dostała się do najwyższej klasy rozgrywkowej, a w 1997 roku zdobyła nawet wicemistrzostwo Polski. Lata 90. były kompletną dominacją koszykówki nad piłką nożną.

Trudny XXI wiek

Spójnię także dopadł kryzys i 14 lat koszykarze byli poza elitą. Dopiero w 2018 roku zespół powrócił do Polskiej Ligi Koszykówki i pomału odbudowuje swoją pozycję. Na cuda jednak nikt nie liczy. Podobnie sprawa wygląda w środowisku piłkarskim, choć Błękitni od kilku lat grają na trzecim poziomie rozgrywkowym w Polsce, czyli w II lidze. 

Sezon z nadziejami

Obecne rozgrywki przynoszą jednak kibicom piłki nożnej w Stargardzie więcej chwil radości i nadziei na lepsze jutro. Po pierwsze drużyna zakończyła jesień i 2019 rok na ósmym miejscu w tabeli, ale tylko z jednym punktem straty do szóstej drużyny. A trzeba pamiętać, że w tym sezonie drużyny z miejsc od 3 do 6 powalczą w play off o awans na zaplecze Ekstraklasy. Wszystko więc w nogach piłkarzy ze Stargardu. Jesienią Błękitni znów namieszali w rozgrywkach o Puchar Polski. Najpierw sensacyjnie odprawiając z kwitkiem ekstraklasową Wisłę Kraków, a potem radząc sobie z pierwszoligową Sandecją Nowy Sącz. Mimo ambitnej postawy i walki Błękitni nie dali już rady Stali Mielec, która w tym sezonie bije się o awans do Ekstraklasy. Wiosna jednak zapowiada się ciekawie, a mecze ligowe oraz Pucharu Polski można obstawiać u bukmachera.

Kilku zapracowało na transfery

Niezła przygoda w Pucharze Polski sprawiła, że powróciły wspomnienia z fantastycznej przygody z tymi rozgrywkami sprzed pięciu lat. Błękitni w sezonie 2014/15 szli jak burza w Pucharze Polski, pokonując kolejne przeszkody. Tak ekipa ze Stargardu awansowała do półfinału PP, gdzie na ich drodze stanął faworyzowany Lech Poznań. Błękitni byli o krok od wielkiej rzeczy, jaką byłby awans do finału Pucharu Polski i gra na Stadionie Narodowym w Warszawie. W pierwszym meczu w Stargardzie gospodarze wygrali 3:1, by w rewanżu odpaść dopiero po dogrywce. Dla części rewelacyjnego zespołu Puchar Polski był okazją do promocji i transferów do lepszych klubów. Z ówczesnych piłkarzy, którzy rywalizowali z Lechem, smak Ekstraklasy poznał Łukasz Kosakiewicz. Zawodnik ten rozegrał 54 mecze w elicie w barwach Korony Kielce, a obecnie broni barw mocnego Widzewa Łódź. Inni także szukali szczęścia w lepszych klubach. Ariel Wawszczyk zaliczył Podbeskidzie Bielsko-Białą i Olimpię Grudziądz, Wojciech Fadecki spróbował swoich sił w Warcie Poznań, ale wrócił do Błękitnych. Bartłomiej Poczobut grał w Bytovii, GKS Katowice i Widzewie Łódź. Z kolei napastnik Błękitnych Robert Gajda w 2019 roku został prezesem klubu, a wcześniej był już trenerem pierwszego zespołu i szkoleniowcem grup młodzieżowych.

Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. STS (Star-Typ Sport Zakłady Wzajemne Spółka z o.o.) posiada zezwolenie wydane przez Ministra ds. Finansów Publicznych na urządzanie zakładów wzajemnych. Hazard związany jest z ryzykiem.