fot. mp
Sprawa dotyczy terenów przy ul. Kruczkowskiego, Herberta i Gombrowicza
Urząd Miasta musiał wypłacić prawie 1,5 miliona złotych odszkodowania małżeństwu, którego działka na os. Pyrzyckim została wywłaszczona przez państwo. Urzędnicy długo walczyli, by uniknąć kary, ale ostatecznie się nie udało.
Sprawa wywłaszczenia ciągnęła się latami i dotyczyła wysiedlenia mieszkańców z okolic obecnego Osiedla Pyrzyckiego, ulic: Kruczkowskiego, Herberta i Gombrowicza. W 1987 roku Skarb Państwa dokonał wywłaszczenia z urzędu nieruchomości, które miały być przeznaczone w planie ogólnym zagospodarowania przestrzennego miasta pod "uspołecznione budownictwo mieszkaniowe". Wszyscy właściciele wywłaszczonych terenów otrzymali z tego tytułu odszkodowanie pieniężne.
Problem sprawy dotyczył tego co stało się z wywłaszczonymi terenami po zmianie ustroju z komunistycznego na demokratyczny. Pierwotnie działki te były przeznaczone na uspołecznione budownictwo mieszkaniowe, ale z czasem został podzielony na wiele mniejszych działek, również drogowych. Po 2000 roku powstało tam jednorodzinne budownictwo mieszkaniowe, co było sprzeczne z pierwszą koncepcją zagospodarowania. Sąd uznał zatem, że cel dokonanego przez Skarb Państwa wywłaszczenia nie został zachowany. Piotr Styczewski z Urzędu Miasta Stargard tłumaczy, że miasto zanim zaczęło zbywać teren pod budownictwo jednorodzinne zobowiązane było zaproponować zwrot terenu osobom, wobec których Skarb Państwa dokonał wywłaszczenia. Osoby te z kolei powinny zwrócić miastu kwotę odszkodowania, którą wówczas otrzymały, ale w zwaloryzowanej wysokości. - Z uwagi na fakt, że taka propozycja się nie pojawiła, a na terenie powstały domy jednorodzinne, miasto w procesie zostało uznane za podmiot winny wyrządzenia szkody- dodaje.
Piotr Styczewski mówi również, że miasto przez wiele lat próbowało uzasadnić, że nie złamało prawa. Dla sądu nie miało znaczenia czy w 2000 roku mieszkańcy posiadali środki finansowe, by zwrócić odszkodowanie. Miasto argumentowało również, że nastąpiła zmiana ustroju, że określenie "uspołecznione" być może dotyczyło jeszcze czasów komunistycznych, a cel mieszkaniowy został zrealizowany. Obecny plan zagospodarowania przestrzennego nie definiuje "uspołecznionego budownictwa mieszkaniowego", a jedynie "budownictwo jednorodzinne" i "budownictwo mieszkaniowe". Sąd uznał jednak, że brak propozycji ze strony miasta jest powodem zaistnienia sytuacji.
Urząd Miasta odwoływał się do sądów wszystkich instancji, w tym Sądu Najwyższego, ale kasację odrzucono. W połowie kwietnia zgodnie z wyrokiem Miasto zapłaciło 1,5 miliona złotych małżeństwu, którego wywłaszczenie dotyczyło.
źródło: mp