Czy kto? wie gzdzie w Stargardzie mozna kupic leki homeopatyczne? W Szczecinie nie ma z tym wiekszych problemów, a w naszych aptekach panie magister robi? wielkie oczy!

Dlaczego nie wierz? w homeopati?
... dlatego samego czemu nie wierz? w bioenergi?, urynoterapi? i par? innych metod leczniczych.

Jest kilka rodzajów matek (pisz?- matek, bo w 80% to one przychodz? z dziecmi do lekarza- pozosta?e 19% to sa babcie). Najmniejsza grupa to te które przychodz? z naprawd? chorym dzieckiem, albo kikedy je niepokoi co? co ma prawo niepokoi?.
Grupa B: matki, ktore biegn? do doktora z ka?d? gor?czk? i to najlepiej w pierwszej godzinie wystapienia gor?czki- "bo dziecko ma gor?czk?". Jak ja by?am ma?a, to mama dawa?a mi aspiryn? i czeka?a co z tego wyniknie. Zazwyczaj nic nie wynika?o i po dwóch dniach choroby zdrowia?am na syropie z cebuli i mleku z miodem. Ale czasy si? zmieni?y- teraz najlepiej pobiec do doktora, ?eby obejrza? "gor?czk?". Pal licho jak to faktycznie gor?czka- ale tak samo biegaj? z katarkiem "od godziny", z kaszelkiem "bo pokas?uje", z biegunk? "bo zrobi? jedn? papkowat? kup?". Nie przychodzi im do g?owy ?e zabieraj?c to prawie zdrowe dziecko z banaln? infekcj? do przychodni (lub co gorsza szpitala) zara?aja je najbardziej zjadliwymi bakteriami i wirusami- a potem si? dziwi? ?e dzieci si? im "nie lecz?"!
Grupa C: matki które poleczy?y dziecko ale jakos nie mog? sie odczepic od doktora i przychodz? dziesi?c razy na "kontrol?"- czy na pewno zdrowe..... w ko?cu, za ktorym? razem lekarz "na odczepnego" rozpozna cokolwiek....bo juz nie ma si?y oglada? zdrowego dziecka po raz setny..... O dziwo, te matkii, kiedy ju? maj? chore dziecko przestaj? przychodzi?.
Grupa D: matki, ktore nie przychodz? "do lekarza" tylko "po recept?". To s? matki które ja nazywam "do po?owy"- prosz? rozebrac dziecko. "to ja podci?gne bluzeczke" "a mozna do po?owy?" To s? te matki które nie rozumieja ?e nadmiar leków nie jest fajny i zdrowy, nie rozumiej? ?e za te pieni?dze lepiej zeby kupi?y dziecku zabawk?- nie, one MUSZ? cos poda?! cokolwiek! To s? w?a?nie matki od homeopatii, urynoterapii i innych dziwów, szkoda tylko ?e jak przychodz? do doktora to uparcie nie chc? aby dziecko by?o badane. W ko?cu wiedz? najlepiej co mu jest.
Grupa D: matki które wogóle nie przychodz?. Ostatnio "z ?apanki" diagnozowali?my 15-latke o wzro?cie 8-latki. Matka nie czu?a si? zazniepokojona wzrostem dziecka, bo uwa?a?a ?e "mo?e si? wyci?gnie". No, jako? si? nie wyci?g?a...
Grupa E: matki, które wysz?y sobie z dzieckiem na spacerek i wpad?o im do g?owy ?e "mo?e tak sobie zaj?? do lekarza i zrobi? przegl?d generalny dziecka"

Kiedy ja by?am ma?a, mama leczy?a mnie aspiryn?, czosnkiem, syropem z cebuli, robi?a mi inhalacje z ciep?ej wody, w domu by? wegiel, tabletki przeciwbólowe..... Nie przypominam sobie abym jakos cz?sto bywa?a u lekarza. Ale mo?e wtedy matki generalnie by?y bardziej zaradne..... a do lekarza si? sz?o jak by?a faktyczna potrzeba.

A homeopatia wzi??a sie st?d ?e dzisiaj jedna matka obrazi?a si? na mnie ze nie udzieli?am jej informacji nt specyfików homeopatycznych. A co ja poradze ?e ja w nie nie wierz?? nie widzia?am ani jednej powa?nej pracy NIESPONSOROWANEJ przez odpowiedni? firm? nt skutków dzia?ania tych ?rodków- ?eby by?y wy?sze ni? placebo. St??enia "substancji czynnych" s? tak ma?e ?e aby natrafi? na cho? jedn? cz?stk? substancji w granulce trzeba miec sporo szcz??cia. Za to ceny s? fantastyczne....
Ja tam wole leczy? sokiem z cebuli.

Nie ka?da apteka prowadzi leki homeopatyczne, ale na pewno mia?a je w swojej ofercie Apteka Nowa (Reja). Zapytaj, zamów, nie powinno by? problemu.

Neon! Jak nie masz o czym? poj?cia to si? nie wypowiadaj. Te leki wielokrotnie pomaga?y mi i moim bliskim.

Leki homeopatyczne to tak jak placebo czyli nabijanie kasy a zero dzialania :)))