Co się dzieje w przedszkolach??? Mówią wprost, że dla dzieci 5 i 6 letnich nie ma miejsc w przedszkolach i "muszą" realizować tzw. "zerówkę" na terenie szkół i narzucają rodzicom w jakiej szkole dziecko będzie realizowało roczne przygotowanie przedszkolne...kogo pogięło i kto jest za to odpowiedzialny skoro nie ma żadnej podstawy prawnej???

To nie jest na siłe od Ciebie zależy czy dasz dziecko czy nie.

Nie wiem kto za to odpowiada,ale chyba starostwo zajmuje sie przedszkolami i jest to na siłe .Jeszce kilka dni temu kiedy mojemu 6 latkowi dawali wybor zerowka w przedszkolu lub szkole,zorganizowali nawet zebranie w szkole zeby zachecic rodzicow do oddania dzieci do szkoły.Tak mówili ze to jest nasz wybor i mozemy wybrac,i kiedy prawie wszyscy ropdzice 6 latkow zdecydowali ze dzieci chca zostawic w przedszkolu okazało sie ze juz nie mozemy decydowac.Do przedszkoli od górnie wyszedł nakaz ze nie maja przyjmowac dzieci z 2006 roku do swoich placówek.Powodem tego było niby brak miejsc dla 3 ,4 latków.Wszystko mozna zrozumiec i sie dogadac ,ale po co to kołowanie ze mamy wybór itd.Teraz mój synek ktory w pazdzierniku skonczy 6 lat musi isc do szkoły, gzdie jest zmianowa nauka i tak jak rodzice pracuja od rana a dziecko ma na 12 siedzi od 8 w swietlicy potem lekcje do 17 to naprawde jest bardzo stresujaca sytuacja.

Właśnie, że uciekają się do szantażu...

Jak nie jest "na siłę" skoro obowiązek rocznego przygotowania przedszkolnego mają 5 latki...nie możesz nie puścić dziecka do szkoły bo nie chcesz, MUSISZ.

Ja mam 6 latka, obecnie realizuje program 5 latków w szkolnej zerówce,i jestem zadowolona...nie taki diabeł straszny ;) Fakt, że plusem dla mnie ogromnym jest to,że jeszcze mamy wybór i synek nacieszy się dzieciństwem,bo póki co w szkolnej zerówce to głównie zabawa.

winne jest starostwo. jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę i tyle. nieważna jest cała wiedza psychologiczno-pedagogiczna, nieważna ocena dojrzałości szkolnej - po prostu dzieci mają iść do szkół, nieważne czy są na to gotowe czy nie, bo jak rodzice mają wybór, a wg rządu jeszcze do 2014 mają, to wybierają przedszkola dla realizowania przygotowania przedszkolnego a nie nieprzygotowane zupełnie do tego szkoły...to zawaLI system bo trzeba w tym momencie redukować klasy I, bo jest w nich za mały nabór, a wszystkie zerówki, nawet te szkolne podlegają w stargardzie pod przedszkola. to chwyt poniżej pasa i wstyd po prostu dla naszej władzy, która nasze dzieci ma gdzieś...rodzice dowiedzieli się o tym fakcie tuż po zakończeni urekrutacji do przedszkoli, więc teraz nie mają nawet możliwości zapisać swoje dziecko do zerówki przy szkole, tylko do klasy I, bo tam zapisy są do końca sierpnia...załątwione to jest pięknie, w białych rękawiczkach...tak naprawdę rodzic nie ma teraz wyboru, jest to wbrew zapisom ustawy. rodzice - buntujcie się!!!!!

Jakie starostwo? Przedszkola należą do Miasta

ja puściłam swoją córkę o rok wcześniej do szkoły w tej chwili jako 7-latka będzie kończyć pierwszą klase i jestem bardzo zadowolona

Poczekaj do programu klasy drugiej....już nie będziesz taka zadowolona...program nie jest dostosowany dla dzieci młodszych...

znam rodzicow 6 latkow z rocznika 2006 wlasnei ktorzy dali dzieckow tamtym roku do przedszkola na chopina i sobei zalatwili ze ich 6 latki beda chodzic tam jeszcze w tym roku i co -masz znajomosci dziecko uchronione.

W tym roku już znajomości nie pomogą....dzieci nie przejdą polecą stanowiska...

witam; moja cora chodzi do przedszkola na szczcinskiej kolo basenu i normalnie 6latki moga zostac w przedszkolu?

Ale zerówki w szkołach są teraz oddziałami przedszkolnymi i jest tam realizowany taki sam program jak w przedszkolu . Dodatkowo za zerówkę w szkole się nie płaci . I nadal to rodzice decydują o tym czy swoje 6 letnie dziecko puścić do szkoły czy nie. Moja córka chodziła do zerówki(szkolnej) jako 5 latek później jako 6 latek miała zupełnie inne książki więc wcale nie była znudzona . Teraz chodzi do pierwszej klasy i wszystko jest ok.

Post czeka na akceptację przez moderatora

Owszem, zerówki w szkołach są bezpłatne, ale... Niestety tych "ale" jest bardzo dużo. W szkole nie ma takiej wspaniałej opieki jak w przedszkolu. W szkole brak trzech posiłków. Po zrealizowaniu zajęć z podstawy programowej dziecko idzie do świetlicy, gdzie przebywa wraz ze starszymi uczniami. Kolejna rzecz, to zmianowość zerówek w szkołach. W niektórych z nich zerówki mają zajęcia do 17, 17:30. Jeśli pracuję rano, dziecko idzie do świetlicy, potem ma zerówkę i właściwie nie widzę go cały dzień. Poza tym tłumaczenie, że zerówki podlegają pod przedszkola to świetne wybrnięcie z sytuacji, szukanie jakiegoś przepisu, że niby jest w porządku. Trudno zrozumieć wydział edukacji naszego miasta. Liczą, że tym sposobem znajdą miejsce dla trzylatków, zamiast np. utworzenie jednego dodatkowego oddziału w przedszkolach bądź wreszcie organizacja dodatkowego przedszkola miejskiego w Stargardzie. Kompletnie nie interesuje ich dobro dzieci. Tak na marginesie, zastanawia mnie, co teraz z przedszkolami prywatnymi. Mało które dziecko 5, 6 letnie rodzic da do prywatnego. Więcej trzylatków do miejskich. Do tej pory przedszkola prywatne liczyły właśnie na tych trzylatków, które się nie dostały. Ale to już inny temat.

ja posłałam swoją córcię do zerówki w szkole (po 3 latach spędzonych w przedszkolu). Zaaklimatyzowała się świetnie, program ciekawszy niz w przedszkolu i wchodzi powoli w rytm szkolny. Myslę, ze dzieki temu przejscie do 1-szej klasy będzie odbywało sie bardzo łagodnie, bez stresu dla dziecka i dla nas ;). pozdrawiam

odnosnie posiłków - w domu zje 1-sze sniadanie, w szkole 2 (mój niby niejadek a i tak je zjada, dostaje kanapkę, drozdżówke, jakis owoc,mleko w kartoniku) w szkole zapisać na obiady - panie pilnuja any dzieci zjadły. w swietlicy przebywaja dzieci klas 0-III, brzmialo to dla mnie strasznie na poczatku. Jak to?! 5 i 6 latki z 10-latkami?! Spokojnie :) Moje dziecko lubi posiedziec dłuzej w swietlicy i cieszy się, ze ma koleżanki z IIIklasy.To normale, że mamy obawy i martwimy się o nasze dzieci. Wszystko sie ułoży, wybór zawsze jest trudny

Zapisać na obiady w szkole? Dobre sobie. Jadłeś kiedyś obiady od Biega? Niestety część szkół on zaopatruje. Niestety nie wszędzie pilnuje się, aby dzieci zjadały, uwierz mi, wie, co piszę. Drożdżówka to nie posiłek. Chodziło mi o normalne obiady jak w domu i o dopilnowanie zjedzenia, bo bywa że moje dziecko jest w przedszkolu od 7 do 15:15. Jako rodzice oboje pracujemy, nie mamy nikogo, kto by go odebrał we wcześniejszych godzinach.
Tu nie chodzi już o samo przeniesienie do szkoły, bo prędzej czy później nasze dzieci by tam trafiły, ale o zagranie nie fair ze strony władzy miejskiej. Zasady rekrutacji były inne. Zmieniają je po fakcie złożenia podania do przedszkoli (nie oddziałów przedszkolnych w szkołach). To nieuczciwe i nie w porządku wobec nas rodziców, ale przede wszystkim wobec dzieci.

Niestety ale obiady w szkole to catering, który nie jest dostosowany do zoladkow malych dzieci. Zaparzone jedzenie do tego letnie.

I co ....nie przyjęto 6 latków do przedszkoli....baaa w niektórych nawet i 5 latków...wsztystko przez własną interpetację przepisów z góry....

hmmm nie wiem skąd macie takie opinie, nie wypowiadam się bo nigdy nic z firmy bieg nie jadłam. Mogę tylko wypowiedzieć się na temat firmy raut - sama często zamawiałam do pracy jedzenie z tej firmy i było ok, dziecko mówi, że obiady mu smakują, zresztą pracownicy szkoły też jedzą w szkole i gdyby było to jakieś świństwo to pewnie by zrezygnowali...
a do rodzica histeryka - czytaj ze zrozumieniem, nie dostaje drozdżówki jako posiłku tylko deser poza tym kanapki, owoce i mleko i wyobraź sobie, że w szkole jest od 7 do 17... bo też pracujemy i nie mamy nikogo kto mógłby odebrać dzziecko wcześniej
z tego co sie orientuję nie we wszystkich podstawówkach jest catering - w sp 7 maja kuchnię
widzę, że z histerykami nie ma co dyskutować bo i tak wszystko będzie na nie - najlepiej postaraj się o indywidualny tryb nauczania w domu i zatrudnij gosposie, która będzie dogadzała dziecku w kwestii kulinarnej

To jest jakaś kolejna zagrywka urzędu. Najpierw zerówki wypchali fikcyjnie ze szkół do przedszkoli, a teraz zmuszają rodziców do tego, aby dzieci zapisywali do szkół. Przecież to jakaś porażka. Może któryś z urzędników przejrzałby w końcu na oczy i zrozumiał, że dziecko to nie zabawka. Dla dzieci w wieku 5 i 6 lat najlepsze jest PRZEDSZKOLE i nie mam w tym temacie wątpliwości. Szkoła nie zapewni dziecku niedojrzałemu emocjonalnie (a w tym wieku to normalne) odpowiednich warunków, bo nie ma na to ani kasy ani personelu. Do szkoły zdążą pójść!!! Jeszcze tyle lat nauki przed nimi. A potem i tak do 67 lat będą pracować więc po co się tak śpieszyć.

Obserwuje jedzenie biega...powiem tak...3 lata temu to był szajs....z parówek potrafili robić dania 3 dni pod rząd...leczo, gulasz, potrawka...Od tego roku znacznie się poprawiło jedzenie zmienili menu i dzieci jedzą chętnie i same dania wyglądają apetycznie aczkolwiek są słabo przyprawione ze względu na dzieci.

nie wiem dlaczeo sie na to zgadzamy my rodzice.Starstwo najpierw daje mozliwosc wyboru potem zabiera ta mozliwosc,postanawia samo bez zadnycg konsultacij z rodzicami.Chyba jestesmy tak nauczeni ze robimy jak roboty co nam kaza.Dzieci do przedszkola to do przedszkola potem za kilka dni nie jednak do szkoły ok posyłamy do szkoły.Potem pracucie do 67 roku zycia ,dobrze tez bedziemy.

w całej tej sytuacji wg mnie najbardziej bulwersującą sprawą czytaj żenującą jest to, że nas Rodziców potraktowali jak jakiś małolatów, którzy nie mają rozumu a nasze dzieci jak przedmiot, który można przeżucać gdzie im się podoba. Nie jest ważne że w szkolnej zerówce dzieci idą po nauce do świetlicy z dziećmi starszymi, nie jest ważne że obiady będą w stołówce, nie jest ważne że dzieci do szkolnych zerówek mogą przyjść dopiero o godz.7.00 - to co najważniejsze to to, że zakpili z nas dorosłych, złamali regulamin który sami zaakceptowali i zatwierdzony został przez UM Stargard. Wyraźnie jest tam napisane że pierwszeństwo przyjęcia do Przedszkola miejskiego mają 5 i 6 latkowiea a listy przyjętych powinny być wywieszone do 15 kwietnia. Ja osobiście składałam na ręce Pani Dyrektor formularz zgłoszeniowy i zadałam pytanie czy moje 6 letnie dziecko napewno zostanie przyjęte do przedszkola. Odpowiedź brzmiała: "I kolejny rodzic nie czyta regulaminu, gdzie my jako Przedszkole mamy obowiązek przyjęcia dziecka".Podanie o przyjęcie było do Przedszkola mieszczącego się w budynku przedszkola a nie szkoły. Został tu złamany regulamin dwukrotnie odnośnie daty wywieszenia listy przyjętych i listy dzieci wg mnie nieprzyjętych 6 latków (czytaj przyjętych do przedszkola umiejscowionego w szkole).Czy w innych zakładach pracy jak pracownik nie przestrzega regulaminu i go łamie nie dostaje kary ????

Dali nam łaskawie furtkę- że jeszcze rok możemy nasze dzieci zostawić w zerówce - FURTKA ZOSTAŁA OTWORZONA I TUŻ PRZED NOSEM ZATRZAŚNIĘTA Z WIEEELLLKKKIIMM HUKIEM. I cały nasz Urząd Miasta i Dyrektorzy Przedszkoli mają NASZE POCIECHY gdzieś, pozbyli się problemu. A tak na marginesie załączam link wart poczytania



www.fakt.pl/Nie-posylajcie-6-latkow-do-szkoly,artykuly,148359,1.html

i dobrze

I bardzo dobrze !