Witam wsystkkich,
Z okazji Nowego roku wszytkiego najlepszego. Wiem, że to dopiero styczeń, ale za wczasu poszukuje ekipy na wypady enduro z Stargardu i okolic. Mój sprzęt to suzuki dr 350. Chętnych proszę o odp. na forum lub email robsonr@vp.pl

Cześć.
Ja śmigam często z kolegami z Węgorzyna w okolicach Drawska. Jedyna wada takieg rozwiązania to dojazd ze Stargardu do Węgorzyna, potem to juz bajka - pięknie się tam jeździ, polecam.
Jeśli masz enduro jak ja to nie nie ma problemu z dojazdem.
Jak masz ochotę to możemy się spotkać nawet i teraz w jakiś cieplejszy dzień bo zimy póki co to nie ma i potrenować warto.
Film z naszych wyjazdów możesz zobaczyć w dziale z filmami/motocykliści a fotki w galerii.

ok ,jestem jak najbardziej za. Dojazd nie ma porblemu moto przywiozę busem

No Stary widzę, że Ty zawodowiec :-).
Węgorzyno to najprędzej w marcu jak chłopaki się ogarną i pogoda zrobi się znośna.
Co do treningu gdzieś w pobliżu Stargardu to jak będzie ochota i jakiś znośny dzień to bardzo chętnie. Ja mi się uda znaleźć czas to wcześniej się odezwę. Jak Ty będziesz miał taki wolny dzień to też sie odezwij może się zgramy. Teraz to tylko w weekend bo dzień strasznie krótki.
Fotka zrobiona w lasach Drawskich na postoju.

Kej, zadowoiec to zbyt mocno powiedziane. Moto mam dopiero od połowy zeszłego sezonu, a więc dopiero raczkuje w tym sporcie. Widziałem Wasze filmy robią wrażenie. Sprzęty też mocne WR 400 lub coś w podobie. Nie wiem czy na mojej suzi za Wamni nadąże. Ja najbliższy wpolny weekend będe maiał od połowy stycznia. Więc bądzmy w kontakcie.

Sprzęty co niektórzy mają mocno wyczynowe. Dokładnie takie jak podałeś. Sami też są niezłymi wyczynowcami. Nadążyć za nimi można mając deczko odwagi lub źle pod sufitem. Ja mam Kawa 125 tylko odrobinkę podrasowaną i w tzw. normalnym terenie nauczyłem się już nadążać :-). Odpadam jedynie przy wzniesieniach o kącie nachylenia 45 st. wzwyż i na piaskownicach. Moja Kawa nie daje rady wtedy. Twoja Suzi na pewno się spisze. Na nasze wypady radzę kupić coś ciemniejszego. Bywa, że zaliczamy niezłe bagienka, że i 4 chłopa nie daje rady wyciągnąć motorku z błocka.

tu masz kilka starych fotek z wypraw:
http://galeria.stargard.com.pl/galeria,wyprawy_motocyklowe_ze_spi,265.html

Widze moc wrażeń gwarantowana. A czy na waszych wypady jeżdżą z wami Quadowcy. Mam też kolegę ma Quada przeprawowoego wyciągarka te sprawy. Przy takim wyciąganiu z błotka myśle, że był by pomomocny. Nie wiem tylko jak z zsynchronizacją jazdy czy quad i motor można pogodzić ?

Bywa, że i quad się załapie. Na jednej z fotek nawet widać jak sam siebie wyciąga z bagna. Najpierw jednak musiał zanurkować po linkę :-) he he.
Z quadami jest taki problem, że nie wszędzie przejadą tam gdzie motocykl się przeciśnie np. między drzewami w lesie. Ale jeśli jest z nami Quad to nie jeździmy w takie tereny i też jest super.
Kiedyś bez quada a dokładniej bez jego wyciągarki utkneli byśmy w wąwozie na dobre. Było 4 motocykle i 1 quad. Wjechaliśmy tam na łeb na szyję wszyscy ale tylko Quad wyjechał o własnych siłach a my wyciągaliśmy motorki przez dwie godziny przy pomocy linki z wyciągarki, pasków od spodni, sznurków i co tam kto miał. Sztukowaliśmy aby sięgnęło od quada do motocykla :-) zabawa była przednia.

"Z quadami jest taki problem, że nie wszędzie przejadą tam gdzie motocykl się przeciśnie np. między drzewami w lesie" Z Wami to jest taki problem, że nikt Was do lasu nie zaprasza żebyście się musieli pomiędzy drzewami przeciskać.Do jazdy quadami i motorami są ulice, tory, a nie las.

Wiem leśniczy, że masz rację. Ale dotknąłeś tu problemu z całkowicie innej półki.
Drogi też się przecież buduje przez lasy, łąki i pola. Wszystko kwestia skali. Gdyby tam jeżdziło codziennie 1000 motocyklistów to by roznieśli ten las w drobny mak ale jest pięciu, dziesięciu i to raz na tydzień, raz na dwa tygodnie, w zimie zero.
Wyrzuty sumienia mam jak by co.