Nic nikomu do tego kto ile pije, pod warunkiem, że nie robi tego w pracy. Okazuje się jednak, że nie. W pewnej stargardzkiej firmie, która powinna działać transparentnie, bo jest firmą z udziałem Skarbu Państwa która świadczy usługi dla ludności już ta zasada nie obowiązuje. Tutaj wszystko zależy od tego, czy jesteś ,,szaraczkiem” czy należysz do ludzi zarządzających. W tej firmie kilka osób zostało zwolnionych dyscyplinarnie bo byli po tzw. piwku. Czy to źle?. Nie mnie oceniać. Gdy parę miesięcy temu spotkało to mojego kolegę, miałem mieszane uczucia. Pomyślałem sobie cóż w firmie pewnie obowiązują wysokie standardy to tak się stało. Tajemnicą poliszynela był fakt, że kadra zarządzająca pije w pracy znacznie więcej i jest na to przyzwolenie dyrekcji. Myślałem że to ,,zwykła” obrona zwolnionych ludzi po spożyciu. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że pewna Pani z tzw. wyższej kadry, która odpowiadała za tyle ludzi w firmie a miała ponad 2 promile po takim incydencie nie została w ogóle ukarana tylko poproszona aby sama się zwolniła z pracy. Pomyślałem sobie- o ludzi do pracy coraz trudniej, widać firma zmieniła politykę i przyjmie każdego nawet z problemem alkoholowym. A że po kilku głębszych to nie przestępstwo więc mogę tę firmę polecić wszystkim, nawet jeśli jesteście uzależnieni to nie istotne. Jeśli jesteście zainteresowani zapraszam na strony internetowe tej firmy - www.poczta-polska.pl

Widać ,,Dobra zmiana” dotarła także na Pocztę. Może jak już wszyscy będą pijani to przesyłki będą docierać na czas.

Ostatnio widziałem kilka rekrutacji na pocztę. Ciekawe czy poznają na rozmowie rekrutacyjnej jak będę pod wpływem. Pewnie tak bo swój swojego zawsze pozna.

Chyba wiem o jakie zdarzenie chodzi. Jakże aktualne są słowa Pana Młynarskiego z jego piosenki : "Co by tu jeszcze spieprzyć Panowie. Co by tu jeszcze.". Wydaje się, ze zostało już niewiele, ale widać dyrektorzy tej firmy to są ludzie tak ambitni (w cudzysłowiu), ze na 99% coś jeszcze znajdą i pociągną na dno Pocztę Polską