Od 10 lat mieszka w chlewie ze szczurami
?yje w chlewie od 10 lat. Dos?ownie. 60-letni Józef Ja?dziewski z Zapcenia (gm. Lipnica, pow. bytowski) mieszka w ur?gaj?cych godno?ci cz?owieka warunkach. Watahy szczurów w?druj? po pod?odze starego chlewu, w którym mieszka.
Ogrzewa si? prowizorycznym piecykiem. Obok budynku zbudowa? sza?as, który jest sk?adem opa?owym. Nie ma elektryczno?ci i bie??cej wody. Wieczorami do snu przygrywa mu radio na baterie. Najgorsze jest to, ?e m??czyzna jest „odporny” na pomoc. Nie chce kontaktów ze ?wiatem zewn?trznym. Odmówi? pój?cia do schroniska dla bezdomnych. Chce prze?y? reszt? ?ycia w swoim obskurnym chlewie.

– Jest mi tu dobrze – oznajmi?, gdy odwiedzili?my go, by sprawdzi?, czy potrzebuje pomocy.

M??czyzna opowiedzia? histori? swojego ?ycia. Pan Józef by? kiedy? ?o?nierzem zawodowym. Gdy uleg? wypadkowi, odszed? ze s?u?by. Uraz g?owy sprawi?, ?e sta? si? osob? nie w pe?ni odpowiedzialn?. Wróci? wtedy do rodzinnego Zapcenia, gdzie wspólnie z bratem zarz?dzali gospodarstwem po rodzicach.

Nie sz?o im dobrze. Alkohol sprawi?, ?e maj?tek zacz?? po!^S?owo wyci?te przez cenzur?^!da?. Drewniany dom, który dot?d zajmowali, zacz?li rozbiera? przeznaczaj?c na opa?. Jednocze?nie wci?? brakowa?o pieni?dzy na alkohol. Brat postanowi? sprzeda? przepisane im gospodarstwo. By?o to powodem k?ótni mi?dzy rodze?stwem. Józef pozosta? na by?ej, sprzedanej ju? ojcowi?nie, bo nowy w?a?ciciel pozwoli? mu zaj?? chlew do ko?ca ?ycia. Brat si? wyprowadzi?.

– B?d?c cz?sto w tej wiosce dowiedzia?am si?, ?e po lasach chodzi m??czyzna, który mieszka w op?akanych warunkach – mówi Bo?ena Pa?ontka-Lipi?ska, kierownik Gminnego O?rodka Pomocy Spo?ecznej w Lipnicy. – Postanowili?my mu pomóc. Pocz?tkowo bardzo trudno by?o si? porozumie?. Pan Józef jest ma?omówny. Gdy przyszed? do o?rodka, kilka godzin czekali?my, zanim cokolwiek powiedzia?.

Urz?dnicy skierowali go na komisj? lekarsk?, by przyznano mu rent? z powodu niepe?nosprawno?ci. Dzi?ki temu otrzymuje 440 z?otych miesi?cznie.

– Te pieni?dze w pe?ni mi wystarczaj? – twierdzi Józef Ja?dziewski. – Niczego mi nie brakuje. Mam co je?? i co ubra?.

S?siedzi te? próbowali pomóc. – Dali?my mu kuchenk?, a on uzna?, ?e si? nie nadaje i zacz?? j? po swojemu przerabia?. Oczywi?cie by?a potem do wyrzucenia. Tak samo by?o z wersalk? – opowiada s?siadka.

Przedstawiciele o?rodka pomocy spo?ecznej za?atwili te? miejsce w schronisku dla bezdomnych. Po krótkim czasie Józef Ja?dziewski wróci? do swojego chlewu.

– Tu czuj? si? najlepiej – podkre?la. – Moim marzeniem jest jedynie pod??czenie pr?du. Niczego wi?cej od ?ycia nie oczekuj?.

Najprawdopodobniej nic z tego nie b?dzie, cho? pracownicy GOPS próbowali mu pomóc. – Zwrócili?my si? do zak?adu energetycznego z pro?b? o pod??czenie elektryczno?ci. Okaza?o si? to niemo?liwe ze wzgl?du na warunki techniczne oraz zbyt du?e koszty, których nie by?by w stanie pokry? – wyja?nia Pa?ontka-Lipi?ska.

W zimowe wieczory b?dzie o?wietla? wn?trze ?wiecami. Jak w XIX wieku. Ja?dziewski wzdycha, gdy s?yszy, ?e pr?du jednak nie b?dzie, ale walki o lepszy byt nie podejmie. Dobrze mu w tym jego chlewie.

– Przynajmniej nie jestem bezdomnym – podkre?la.