Nastała dziwna moda na rozwody. Praktycznie w każdej rodzinie,jest chociaz jedna osoba która jest po rozwodzie. Zastanawiam sie po co zawierać związek małżeński,czy nie lepiej żyć w wolnym związku?

Tak masz rację w 101%. Związki nie zarejestrowane są bardziej trwałe i ekonomiczne.

nie koniecznie, jak dla mnie wszystko rozbija się o to, że ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać, nie mają na to czasu i ochoty. W każdym związku pojawiają się problemy - nikt przecież nie mówił nigdy nikomu że zawsze wszystko będzie różowe. Rzecz w tym, żeby chcieć i potrafić rozwiązywać problemy a nie od razu składać papiery do sądu. Głównie dotyczy to tak naprawdę młodych ludzi - którzy po prostu nie potrafią walczyć o miłość. najczęściej jest tak, że po złych chwilach - nawet tych długich, przychodzą lepsze chwile - do takich decyzji trzeba dojrzeć. I niech nikt nie pisze ze tak mówią tylko starsi ludzie - sama mam niespełna 30 lat , od paru ładnych lat jestem w związku małżeńskim, sama przeżywałam już takie chwile, że zastanawiałam się czy warto walczyć - ale zawsze dochodzę do tego samego wniosku, o miłość zawsze warto walczyć, a nie odpuszczać przy pierwszej lepszej okazji.

Bo o rozwodach słychać a o rozpadach nie, z moich znajomych co dziwne to panie sie gonia jak córki psa, co to jakas zmiana obyczajowa?

dzieciki sie zenia i pozniej rozwody sa

malzenstwo to instytucja juz niemodna Mozna zyc w wolnym zwiazku i byc bardzo szczesliwym a mozna tez oficjalnie miec meza i przyjaciela w koncu nie zyjemy w sredniowieczu i rozne sytuacje sa dopuszczakne ZYJE SIE TYLKO RAZ!!!

do

@anonimowy

2012-09-12 07:38:24


malzenstwo to instytucja juz niemodna Mozna zyc w wolnym zwiazku i byc bardzo szczesliwym a mozna tez oficjalnie miec meza i przyjaciela w koncu nie zyjemy w sredniowieczu i rozne sytuacje sa dopuszczakne ZYJE SIE TYLKO RAZ!!!


Witaj,
Tak,tak żyje się raz,no ba,pewnie,że nie żyjemy w średniowieczu,ale obwiązują nas pewne zasady,które są niezmiennie te same od wieków,hmm...ale co to za życie,gdy okłamujesz i męża i przyjaciela?żyjesz w strachu,aby Twoja zdrada się nie wydała,a na pewno się wyda,bo to tylko kwestia czasu,a gdzie zasady,lojalność i uczciwość małżeńska?Zapewne jesteś zwolennikiem myśli p.Owsiaka"RÓBTA CO CHCETA"z całym szacunkiem do Pana Owsiaka:-)

anonimowy powyzej twoja mysl przewodnia jest fascynujaca Powiem brzydko zamkniesz d,,, i nic z zycia nie bedziesz miala/l tak tak robaczki cie rozlicza z zasad i norm Z lojalnosci i uczciwosci haha zalosne ale zrozumiale w koncu zyjemy w kraju jakze bardzo katolickim tu nie ma miejsca na sentymenty 10 przykazan i do przodu obłuda w tym kraju juz dawno siegnela zenitu ale co tak cyk walenty na bok sentymenty Dla twojej wiadomosci meza sie ma i przyjaciela rowniez warto miec ale co ty tam wiesz skoro twoim autorytetem jest zapewne Ewa Sowinska hihihi pozdrowienia i przyjemnosci

no cóż miłość nie zna rozsądku.....ona jest bezwarunkowa, nie kocha się za coś ale po prostu, ludzie są leniwi na walkę o siebie i miłość albo stają się interesowni stawiają warunki ....nie ważne czy mowa o rozwodzie czy rozpadzie związku - szkoda, że gdy zostają samotni to po czasie pragną, tęsknią i żałują....

aga nie zawsze zaluja czesto romans konczy sie tym ze ci ludzie sa ze soba bo sie kochali faktycznie