Jestem za?amana prac? nauczycieli.Odwalaj? swoj? prac? ,stresuj? uczniów i nic nie ucz?! w klasie na lekcji np.z matematyki zrobi? jedno zadanie ,a do domu zadaj? 10! I oczywscie ten urobiony rodzic po 12 godzinach pracy siedzi z dzieckiem do nocy,i t?umaczy mu co i jak. Czasem sam tez nie jest w stanie wyt?umaczy?. Obnizone by?y stopnie wi?c jesli uczen umie podstawe dlaczego stawia mu sie 1 ? Po to jest ta 2 do cholery? trzeba do 0 obnizy??
....no zeby korepetycje bra?y juz dzieci w podstawówce!! co robi? ci nauczyciele ??? a katechetki!!! czy ksi??a zdaj? sobie sprawe ze zatrudniaj?c tak wredne baby ,zra?aj? dzieci do religii?? a psychologowie szkolni ,którzy wzywaj? rodziców w tak smiesznych sprawach,ale jak dzieje sie cos niepokoj?cego to oni bezradni nie wiedzieli nic...ma?o sie to s?yszy w tv! nauczyciele chc? podwy?ek .pytam sie za co? za to ze nie ucz?? za to ze daja po lekcjach korepetycje tym samym uczniom ,których ucza w szkole? dlaczego nie moga zrozumiec ,ze nie kazdy rodzi sie geniuszem z matematyki czy fizyki czy polskiego...czy psychologowie w koncu zajm? sie tym co trzeba ? przeciez do cholery na to id? moje ci?zko zarobione pieni?dze. Zamiast stawiac jedynk? za jedynk? ,moze spójrzcie na swoja prace? z czego te jedynki? a z tego,ze nie potraficie dziecka nauczy?! a od tego jeste?cie!!! r?ce opadaj? ,kto sie za to w koncu wezmie ....
moze i wy macie podobne odczucia ,a moze jaki? nauczyciel sie wypowie

cholera to a? takie wulgaryzm? wspó?czuje w takim razie..... typowy moher ze staro?wieckimi pogl?dami .
Rodzice pomagali zawsze w lekcjach ,ale czasem odwalaj? ca?a robot? za nauczyciela.Bo nauczyciel jak nie na zwolnieniu to na szkoleniu ,i nadrobi? juz czasu nie ma.
Goni potem z tematem ,a nie wszyscy uczniowie nad??aj?.
I co zostaj? korepetycje ?
Wi?c po co szko?a ?
Rodzic wyuczy ,na korepetycjach doszlifuje, a w szkole?

a co maj? psychologowie do ca?o?ci sprawy? oni nie ucz? przecie?...a jak si? ma problem z nauczycielem, to trzeba pogada? z innymi rodizcami z pani dziecka klasy i z wychowawc? i napisac do dyrektora, ze si? to wam nie podoba, bo jak s?usznie zauwa?y?a pani, to m, in , pani p??ci na te n?dzne zarobki nauczycieli, którzy na r?k? za miesi?c u?erania si? dostaj? po 1000-1500 z? w zale?no?ci od sta?u pracy i wykszta?cenia... a te korepetycje to faktycznie chore, ale z tego co s?ysz?, robi si? na nie moda,

z reszt? bez sensu popiera si? pani tym, co mówi? w tv o psychologach...skupmy si? na naszym mie?cie i na pani szkole. z jakich to b?ahych powodów wzywali pani? do siebie?

nauczyciel ma obowi?zek tak wyt?umaczy? dany temat ,aby uczen to zrozumia?.
Od tego jest.

Pani Krysiu "uderz w stó? a no?yce si? odezw?" niestety nie moher ale normalny cz?owiek , dla pani kto? kto ma inny pogl?d to moher? (mi si? to kojarzy z we?n? , byly kiedy? fajne sweterki )
Jest teraz demokracja mo?e pani nie posylac dzieci do szkoly , a co na to pani ojciec dziecka .Chyba si? pani pomyli?y epoki .
Troche pokory , rozmów z innymi , a bedzie dobrze mimo wszystko wierz? w to ?e da si? pani zreformowa?

Do Pani Krysi , ja jako rodzic ?a?uj? ?e Pani tak my?li i przelewa to na forum , Twierdz? ?e to my rodzice w 99% wychowujemy dzieci a szko?a jest tylko dodatkiem .Sadz?c po tym po?cie pani jak i poni?ej jako drugi (prosz? wybaczy? je?li si? pomyli?em)mo?na si? pokusi? ?e to pisa? zdesperowany ma?olat , któremu by? mo?e trzeba pomóc
To tak ?agodnie , poniewa? mój wiek nie pozwala na wypisywanie wulgaryzmów tak jak czyni to pani , mo?e mia?em lepszych rodziców , którzy wpoili mi pewne zasady , które ja przela?em na swoje dzieci , je?eli pani tego nie do?wiadczy?a - przykro mi , mo?e czytaj?c inne wypowiedzi czego? si? pani nauczy , je?eli nie to pani dzieci na tym ucierpi?
?ycz? sukcesów - zadowolony rodzic

poby?aby? sobie cho? na 1 lekcji w dowolnej szkole, to by? g?upot nie pisa?a. to naprawd? trudna praca, klasy przepe?nione, uczniowie niepos?uszni, zainteresowani bardziej swoimi komórkami ni? nauczycielem...a szkola nie mo?e zakaza? przynoszenia komórek. do tego s? coraz bardziej wulgarni, nadpobudliwi, bezczelni, bo czuj? si? bezkarni, niezmotywowani zupe?nie do zdobywania wiedzy, bo i tak za??ti? sobie kogo?, kto im napisze matur?. cz?sto nie maj? pomys?u na siebie i swoje ?ycie, albo te ich pomys?y rozmijaj? si? z ich mo?liwo?ciami. maj? wyuuczon? bezradno??, czekaj? na rodziców z lekcjami, zamiast sami si? chwil? powysila?, poszpera? w ksi??kach, nauczyciele naprawd? nie zadaj? niczego z kosmosu, wszystko mo?na znale?? w ?wiczeniach i podr?cznikach. ale po co si?wysila?, jak mo?na posiedziec bezczynnie przed telewizorem czy komputerem. od zawsze rodzice pomagali dizeciom w lekcjach, nie wiem sk?d to pani oburzenie ogromne. pani nie pomagali?

Nauczyciel - jak sama nazwa wskazuje - ma naucza?. Dlaczego jednak nikt nie pami?ta, ?e nauczyciel powinien by? równie? pedagogiem? Nauczyciel oraz rodzic powinni wspó?pracowa?, aby dobrze wychowa? i wykszta?ci? m?odego cz?owieka. Nauczyciele ograniczaj? si? jedynie do form narzuconych przez system o?wiaty, nie wk?adaj?c absolutnie ?adnej inwencji i zaanga?owania w to co robi?, nie staraj? si? wydoby? z dziecka umiej?tno?ci, nawet nie próbuj? rozwija? ich zainteresowa?. Rodzice natomiast ca?kowicie zapominaj? o swojej roli wychowawczej, nie próbuj? zrozumie? dziecka, pomóc mu, nie ma dialogu z dzieckiem... Na tym wszystkim najwi?cej traci samo dziecko. Brak wychowania oraz inteligencji w?ród m?odzie?y jest tego skutkiem.

a zapomnia?em dodac mo?e pani zrobi? studia w kierunku pedagogicznym i jak si? pani uda sko?czy? i podj?? prac? w zawodzie nauczyciela ja poczekam i wtedy porozmawiamy "aby? obce dzieci uczy?a" ,chyba ?e nie da pani rady